piątek, 17 kwietnia 2015

Pieczone falafelki

W niedzielę byłam na Fit Bazarze w Łodzi. Food trucki i restauracje sprzedawały tam wegetariańskie jedzenie i choć jestem zdeklarowanym mięsożercą, czasem lubię zjeść coś jarskiego. Zrobiłam więc trening, zapakowałam syna w wózek i ruszyłam komunikacją przez rozkopane miasto na Piotrkowską 217. Po obejściu całego terenu, mój wybór padł na nadziewane bakłażany od Przystań w Ortakoy, jednak, gdy podeszłam do stoiska, zorientowałam się, że stoję w kolejce do Falafel Bejrut znajdującego się obok. Nie wiedziałam co tam dają, ale skoro tyle osób stoi, znaczy że musi być dobre! Okazało się, że robią oni tortille z falafelem, oraz bakłażanem i granatem (opcja). Odstałam swoje przed i po zamówieniu, ale zdecydowanie było warto! Pyszna, naładowana warzywami, kotlecikami i granatem tortilla wprost eksplodowała smakiem w moich ustach! Falafle zasmakowały mi do tego stopnia, że postanowiłam zrobić ich zdrowszą wersję w domu. Nie są tak delikatne jak te smażone i trochę bardziej suche, ale myślę, że na stałe zagoszczą w moim menu.

Pieczone falafelki

Składniki:

300g suchej ciecierzycy
2 ząbki czosnku
1 cebula
łyżeczka soli
pół łyżeczki sody oczyszczonej
pół łyżeczki mielonego chili
pół łyżeczki mielonych ziaren kolendry
łyżeczka mielonego kuminu
pół łyżeczki mielonego kardamonu
pół łyżeczki cynamonu
posiekana pietruszka
10g ziaren sezamu



Ciecierzycę namoczyłam na noc w dużej ilości wody. Na następny dzień zmieliłam w maszynce do mięsa z cebulką. Wymieszałam masę z przyprawami i sezamem i lepiłam niewielkie kulki (wyszło mi 14 sztuk). Spłaszczając je układałam na papierze do pieczenia spryskanym sprayem do smażenia. Wierzch również spryskałam tłuszczem i piekłam ok 40 min w 180 stopniach. 

Wartość odżywcza całości: 892kcal
Białko: 62,3g
Tłuszcz: 6g
Węglowodany: 147,2g

1 komentarz: